Czemu nigdy po przerwie nie mogę przyjść do Was i powiedzieć coś pozytywnego, że w moim stylu życia i figurze coś się zmieniło. Ważę najwięcej w moim życiu bo 68,5 kg. Jestem zła, ale bez większej motywacji do działania.
Planuję 2 dni 100% głodówki, żeby dobić do 67kg.
We wrześniu upragniona i wyczekiwana Chorwacja a ja czuję się jak wieloryb. Dziewczyny co z nami jadą są takie piękne chude a ja krowa, świnia, potwór, monstrum.
Ludzie już nawet na mnie nie patrzą, bo odczuwają wstręt na mój widok, ale nie dziwę się im tego.
Kolejny raz walczę...