muzyka

środa, 11 lipca 2018

AAAAAAA !

    Czemu nigdy po przerwie nie mogę przyjść do Was i powiedzieć coś pozytywnego, że w moim stylu życia i figurze coś się zmieniło. Ważę najwięcej w moim życiu bo 68,5 kg. Jestem zła, ale bez większej motywacji do działania.
  Planuję 2 dni 100% głodówki, żeby dobić do 67kg.
   We wrześniu upragniona i wyczekiwana Chorwacja a ja czuję się jak wieloryb. Dziewczyny co z nami jadą są takie piękne chude a ja krowa, świnia, potwór, monstrum.
  Ludzie już nawet na mnie nie patrzą, bo odczuwają wstręt na mój widok, ale nie dziwę się im tego.
  Kolejny raz walczę...

2 komentarze:

  1. Hej, dobrze Cię znowu czytać! Wszyscy mamy takie porażki za sobą, najważniejsze, że wróciłaś i masz chęć do walki. Tylko to się liczy. Jak tam głodówka? może lepiej jedz trochę przez jakiś tydzień dwa, a wyeliminuj katalizatory, czyli to, co sprawia, że potem masz wilczy apetyt? słodycze, nabiał, u różnych osób to różne rzeczy. Póki jednak głodujesz trzymam kciuki, żebyś wytrwała i daj znać jak Ci idzie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie poddawaj się, kochana! Najważniejsza jest wiara w siebie. Mam nadzieję, że jeszcze tu wrócisz, czekam.
    malymotylek-any.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń