Boooożeeee, że w XXI wieku niektórzy nadal nie potrafią się zabezpieczać. I tak jak w tytule, będę ciocią- mój brat wpadł z dziewczyną. I nie chodzi mi o sam aspekt, że ciąża, dzieci itd. Tylko oni są tak nieodpowiedzialni i większych gnojów nigdy nie spotkałam. Ona na stażu (lat 20) mój brat na pół etatu (26 i przez wypadek raczej całego etatu nie znajdzie) i normalnie zawsze im brakowało kasy bo imprezy, drogie ubrania, papierosy, jedzenie na mieście, co chwile jakieś kino itd a teraz ma być dziecko i skąd oni będą mieć na to kasę?
Mieszkają razem u nas w domu i ani nie ugotują, ani nie posprzątają- nawet swoich rzeczy nie wypiorą tylko dają mi, albo tacie byśmy to zrobili. I mimo wszystko próbowałam szukać jasnych stron, że może się zmienią i się ogarną, ale to co odwalili przeszło wszelkie oczekiwania.
U siebie w pokoju mieli kota, ale z powodu ewentualnej toksoplazmozy, został wywieziony do domu dziewczyny - okay, bardzo dobrze. Tylko zamiast ściągnąć pościel, wrzucić do prania i założyć nową to...wjebali się do MOJEGO POKOJU do MOJEGO ŁÓŻKA. Logiki? Brak, jedynie czyste lenistwo. Ech... dowiedziałam się o tym wszystkim we środę na siłowni - dieto i siłownio idź się jeeebać. Z depresji zjadłam we środę czekoladę, pół zapiekanki i mleko czekoladowe i wypiłam połowę butelki wina
Środa - 27.11
Zdrowy kręgosłup - 200
We czwartek już mi było delikatnie lepiej- ale i tak zjadłam w McDonalds i zjadłam pół zapiekanki za to na treningu był OGIEŃ
Czwartek 28.11
Zumba 300
Bieżnia 363
Rowerek 396
łącznie: 1059 kcal
Dziś natomiast troszkę mniej, ale i tak walczę. Jutro dzień ważenia i mam mocno mieszane uczucia, co ma być to będzie. Wracam na właściwe tory z dietą. Pocieszam się, że polubiłam siłownie i mam dużo lepszą kondycje
Piątek 29.11
Stretching 287
Bieżnia 216
Rowerek 356
łącznie: 859 kcal
Trzymajcie się pysiaczki a w weekend ponadrabiam wasze blogi,bo mam takie zaległoście, że głowa mała
Ja też zawsze zajadam stresy, więc rozumiem.
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o wpadki, to u siebie w rodzinie i wśród znajomych zauważam trend do tego. Też się zastanawiam jak ti możliwe przy takiej dostępności środków antykoncepcyjnych. No ale cóż...
Pozostaje mi tylko życzyć Ci wytrwałości i żeby wszystko się ułożyło. A ty nie dawaj się i stawiaj na swoim. :) Powodzonka! :*
Szkoda dzieciaka :< Trzymaj się ♥
OdpowiedzUsuńDużo siły Ci życzę, bo sytuacja faktycznie jest nieciekawa.
OdpowiedzUsuńNie wiem jak tak można z tą pościelą?! Ja na twoim miejscu wyrzuciłabym ja przez okno, albo do ich pokoju. Człowiek o anielskiej cierpliwości z Ciebie. Podziwiam.
Jedzenie na tle emocjonalnym to najgorsze gówno jakie może być. TRzymam mocno za Ciebie kciuki.
Ale Kochana to trzeba ich gonić! Nawet gdybyś miała wyjść na jędze to nie można dać sobie wejść na głowę. Przecież pranie czy zmiana pościeli to nic takiego. No niestety będzie ci ciężko, zwłaszcza jeżeli dzieckiem też będą się zajmować tak jak sobą.
OdpowiedzUsuńjestes z Gdanska? bo mi silka tonezonem idzie xD
OdpowiedzUsuńzlakaloria.blogspot.com