Hejka! Tak jak w tytule wracam.
Dużo się wydarzyło od ostatniego postu. Bardzo dużo złych rzeczy w moim życiu, które odbiły się na mojej wadze i psychice. Krótko po ostatnim wpisie zachorowała moja babcia - rak. Bez perspektyw i szans na wyleczenie i kilka cudownych i ciężkich miesięcy spędzonych z nią,
Po wyjściu ze szpitala zamieszkała u nas a ja zjechałam z internatu do domu, aby się nią zajmować.
Karmienie, insulina, mycie, podcieranie i zmiana pampersa. Byłam wnuczką, opiekunką, lekarzem i pielęgniarką w jednym. Nie żałuję ani jednej rzeczy, którą musiałam przy niej zrobić. Mogłabym tak nawet 10 lat byleby była... ale los chciał inaczej. Odeszła 7 sierpnia 2019 roku. A jej widoku, gdy to się stało jak duch z niej uleciał i zostało ciało wyniszczone przez chorobę nigdy nie zapomnę.
W tym czasie toczyliśmy wiele wojen z jej dziećmi a rodzeństwem mojej mamy. Awantury, nie opuszczanie naszego domu gdy o to prosiliśmy, kontrolowanie nas, plotki, kradzież babci dowodu, sprawy na policji, przekazywanie błędnych informacji lekarzom. To wszystko połączone sprawiło,że po 6 latach miałam nawrót Cushinga. Utworzył się gdzieś w ciele guz, ale zanim miałam czas udać się do lekarza wchłonął się i zostawił postrach w postaci wagi 79.2 (waga na dzień 11 listopada)
Matura nie poszła po mojej myśli, nie miałam czasu ani ochoty się na nią uczyć, bo od marca najważniejsza była babcia. Dostałam się względnie tam gdzie chciałam (uczelnia inna, ale kierunek ten sam).
To tyle na dzisiaj! A jutro więcej o moim odchudzaniu i planach na nie. Trzymajcie się ciepło i chudo.
Wasza Blue
Masz za sobą ciężki okres. Przykro mi z powodu babci :( Mam nadzieję, że teraz będzie układało Ci się jak najlepiej. Trzymaj się i powodzenia :)
OdpowiedzUsuńBardzo współczuję i bardzo podziwiam, że tak dajesz radę to znieść.
OdpowiedzUsuńDużo, dużo siły!
Sama teraz wracam i potrzebuję wsparcia dlatego proszę Cię o pomoc.
https://bounceoffthebottom.blogspot.com/