Moja dieta idzie póki co bardzo opornie. Nie zajadam stresu śmieciowym jedzeniem,czy słodyczami,ale mam zwiększony apetyt. Trudno. Wolę zjeść na śniadanie te 2 kromki więcej niż wszamać pół tabliczki czekolady.
Szkoła i jedna dość stresująca sytuacja wpływają na mnie tak,że palę i palę i skończyć nie mogę. Wczoraj w 20 minut spaliłam 5 papierosów...to troszkę mnie przeraża, bo 3 tygodniowo to było dla mnie za dużo. Dodatkowo mam problemy ze snem. Jestem zmęczona i śpiąca,lecz gdy uda mi się zamknąć oczy nawiedzają mnie koszmary,albo śpię płytko przez co jeszcze bardziej się męczę.
Szkoła ruszyła z kopyta. Chyba wszyscy nauczyciele upatrzyli sobie nas, biednych humanów, bo mam 8 sprawdzianów w tym tygodniu a inne kierunki max 2. To jakaś porażka.
Mam bardzo nabrzmiały brzuch co mnie denerwuję jednak postanowiłam sobie,że przez jakiś czas nie będę używać czyścików. Moje jelita muszą się zregenerować.
Wiem co to szkolny stres, potęguje najgorsze zachcianki i odnawia przyzwyczajenia. Staraj się zmodyfikować go maksymalnie np medytować lub ćwiczyć jogę, znaleźć swoj własny sposób na emocje :)
OdpowiedzUsuńTaak, szkoła potrafi być męcząca. Dlaczego zawsze humany mają najgorzej? Nie rozumiem tego. Powodzenia. Ogarnij to wszystko i będzie dobrze.
OdpowiedzUsuń(^•^)
zagubionymotylek2018.blogspot.com
Szkoła to zło, ale u mnie przynajmniej największą męczarnie mają na matmie i fizyce ^^ ja tylko języki jej, po tych 8 sprawdzianach mam nadzieje, że już będzie z górki ^^
OdpowiedzUsuńJust-be-Pretty.blogspot.com